Artur Szpilka odwiedza kiboli podczas procesu za śmierć "Człowieka"
Metal poinformował sąd, że fanem Cracovii jest od 1985-1986 r., a w l. 1990-1999 był "szefem kibiców" tego klubu. Wtedy poznał Tomasza C. Około 1998 r. Robert M. został kierownikiem ochrony w klubie Rock&Roll przy ul. Grodzkiej, Tomasz C. jednym z ochroniarzy. Spotykali się na meczach, ale wg "Metala" potem ich drogi się rozeszły. Wie, że zmarły trenował kick boxing, on sam preferował siłownię.
Śmierć "Człowieka" - oskarżeni [ZDJĘCIA]
- Tomek odezwał się pół roku przed śmiercią, chciał pomocy, bo miał plan otwarcia sklepu z klubowymi pamiątkami. Ja produkuję takie pamiątki - tłumaczył przed sądem niski, krótko ostrzyżony 42-latek. Przekonywał, że nic nie wie o okolicznościach śmierci "Człowieka".
Zabójstwo "Człowieka": konkubina chce 200 tys. za ból po śmierci
Potwierdził, że zadzwonił do niego w dniu tragedii -17 stycznia 2011 r., ale telefon odebrał ich wspólny znajomy. "Tomek jest reanimowany, jest w karetce" - usłyszał Robert M. Potem z mediów dowiedział się o jego śmierci, był na pogrzebie. Nie wie, czy Tomasz C. brał narkotyki lub nimi handlował. Nie słyszał, by miał długi i wrogów.
- Nie chodzę nawet na mecze, mam zakaz stadionowy - zeznawał. Dodał, że założył rodzinę, ma dzieci, pracę i zerwał ze środowiskiem kibiców, bo jest już za stary.
To raczej nie jest prawdą, bo do sądu "Metal" został dowieziony z aresztu w kajdankach. Trafił do niego we wrześniu ub.r. po ustawce kiboli pod Multikinem, w której zginął fan Wisły. Prokuratura wyjaśnia, kto zadał mu śmiertelny cios nożem. "Metal" i kilkunastu młodych mężczyzn ma zarzuty udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Podejrzanymi są zarówno pseudokibice Cracovii, jak i Wisły.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?