Jerzy Kawun po krótkim urlopie na Ukrainie wracał do Krakowa. Ukraińska kasjerka poinformowała go, że do celu dotrze następnego dnia o godz. 6.30. Pasażer sprawdził to dodatkowo na tablicy rozkładów, podana była ta sama godzina. Wyjechał szczęśliwie ze Lwowa o godz. 23.59.
- Mój współpasażer z Niemiec rezerwował bilet w Berlinie i również był przekonany, że w Krakowie będzie o 6.30 - opowiada pan Jerzy. - Miał wykupiony bilet na całą trasę Lwów - Berlin z przesiadkami w Krakowie i Warszawie. O 7.15 planował siedzieć już w kolejnym pociągu - dodaje.
Gdy o 6.30 byli dopiero za Bochnią, mężczyźni najpierw pomyśleli, że źle im chodzą zegarki.
Czytaj więcej na www.gazetakrakowska.pl
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?