Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wiślacy rzucali śniegiem, Belgowie racami i czym popadnie

Bartosz Karcz
Belgowie rzucali racami w wiślaków
Belgowie rzucali racami w wiślaków Andrzej Banaś
- Odczucia po meczu są słodko-gorzkie - stwierdził rzecznik Wisły Kraków Adrian Ochalik, oceniając to, co się działo w czwartkowy wieczór wokół boiska na stadionie przy ul. Reymonta. A działo się sporo bardzo złych rzeczy.

Słodki smak może się odnosić tylko do przygotowania przez Wisłę boiska na ten mecz i gry piłkarzy. To, do czego dochodziło na trybunach, mieści się już jednak w kategoriach mocno gorzkich.

Zaczęło się od zamieszania z oprawą kibiców Wisły. Jej część stanowiło hasło: "Nie trzeba być faszystą, by dbać o Ziemię Ojczystą".
I to właśnie hasło miało nie spodobać się delegatowi UEFA. Ochalik mówi bowiem: - Chcę jasno zakomunikować naszym kibicom, że przy takich meczach osobą regulującą tego typu kwestie jest delegat UEFA. Jeśli on mówi, że coś nie może się pojawić na trybunach, to nie ma negocjacji. W tej sytuacji delegat powiedział, że dopóki baner nie zniknie, piłkarze nie wyjdą na boisko.

Ten sam delegat UEFA nie miał natomiast nic przeciwko temu, że na sektorze kibiców z Belgii zawieszono flagi z podobizną Ernesto Che Guevary i wisiały tam przez cały mecz, mimo że UEFA tak mocno podobno stoi na stanowisku, żeby nie mieszać polityki do futbolu...

Niestety, na transparentowych problemach się nie skończyło. Część widowni na wiślackich sektorach wymyśliła sobie bowiem idiotyczną zabawę i rzucała śniegiem w bramkarza Standardu. Nie pomogły apele spikera i hiszpański sędzia przerwał na kilkadziesiąt sekund mecz. Teraz Wisła musi liczyć się z karami. Tak samo jednak jak osoby, które zamiast pomagać swojej drużynie, wolały jej przeszkadzać, rzucając na boisko śnieżne pociski.

- Będziemy identyfikować te osoby na podstawie monitoringu i po identyfikacji otrzymają one zakazy klubowe. Nie wykluczamy też, że będziemy dochodzić swoich praw finansowych - mówi Kazimierz Antkowiak, odpowiedzialny w Wiśle za bezpieczeństwo. Na pytanie, dlaczego trybuny nie zostały oczyszczone przed meczem ze śniegu, odpowiada: - Zrobiliśmy wszystko, żeby stadion został dopuszczony do meczu. To nie jest tak, że klub nic nie robił. Sprzątaliśmy cały stadion. Warunki były trudne i gdzieś resztki śniegu się znalazły.

Osobną sprawą jest skandaliczne zachowanie Belgów. Wisła naiwnie zaufała Standardowi, którego przedstawiciele twierdzili, że do Krakowa przyjadą spokojni kibice. To dlatego na sektorze G nie było dużego bufora, który bardziej oddzieliłby kibiców obu drużyn od siebie. Belgowie zachowywali się cały czas prowokacyjnie. To z ich sektora leciały w kierunku kibiców Wisły race i różne przedmioty. Nikt jednak nie został zatrzymany, a materiały z monitoringu zostaną dopiero przekazane belgijskiej policji. Tymczasem już w najbliższy czwartek w Liege zostanie rozegrany rewanż, na który wybiera się 1600 kibiców Wisły. Czy po tym, co się działo, w Krakowie już należy się bać?

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto