Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wisła - Polonia: porażka mistrzów [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Piłkarze Wisły Kraków na zakończenie tegorocznych rozgrywek ligowych przegrali 0:1 z Polonią Warszawa.

Wisła Kraków - Polonia Warszawa NA ŻYWO, SKŁADY

Baszczyński: zagrać znów przy Reymonta to będzie dla mnie spore przeżycie

Wisła przegrała z Polonią Warszawa i znacznie ograniczyła swoje szanse na obronę tytułu mistrza Polski. Stało się to po meczu, w którym więcej było walki, fauli i szarpanej gry niż piękna. Do poziomu dostroił się też sędzia z Lublina, który nie panował nad tym, co działo się na boisku, wprowadzając niepotrzebną nerwowość. Mieliśmy zatem smutną, grudniową rąbankę, po której tylko poloniści mogli być zadowoleni.

To było spotkanie powrotów. Do pierwszego składu wrócił Maor Melikson, który od początku meczu zagrał pierwszy raz od 25 września, czyli od meczu z Ruchem Chorzów, kiedy to doznał kontuzji, która wyeliminowała go z gry na długie tygodnie.

Na ul. Reymonta wrócił też Marcin Baszczyński, który zagrał w Polonii Warszawa, ale przez kibiców Wisły został przywitany bardzo ciepło. Skandowano jego nazwisko, a także… "chcemy zamiany, za Baszcza Holendrów damy".

Na Wisłę symbolicznie powróciła też kolejna legenda. W piątkowy wieczór pod dach trybuny wschodniej powędrowała tym razem koszulka z nazwiskiem Adama Musiała. Powrót to był symboliczny właśnie, bo przecież pan Adam na co dzień pracuje na stadionie, będąc jego kierownikiem.

Sam mecz nie zaczął się dobrze dla Wisły. To Polonia w pierwszym minutach była żywsza. Jakby tego było mało już w 3 minucie krakowianie stracili Dragana Paljicia. Zawodnik Wisły i Pavel Sultes zderzyli się głowami. Polonista szybko doszedł do siebie, ale wiślak padł nieprzytomny na murawę. Wszystko wyglądało dramatycznie, Paljić został szybko przeniesiony do karetki i odwieziony do szpitala, a jego miejsce na boisku zajął Gordan Bunoza. W przerwie okazało się, że piłkarz Wisły odzyskał w szpitalu przytomność, co przyjęto z ulgą.

Już na początku mieliśmy zatem kilka minut przerwy, a po niej na boisku trudno było zauważyć, że oto mamy do czynienia z hitem kolejki. Gra była bowiem z obu stron szarpana, a zamiast płynnych akcji, więcej było ostrych starć w środku pola i fauli. Trudno było się doczekać wymiany kilku podań, bo albo kończyło się stratą, albo rywale przerywali sobie wzajemnie ostrymi atakami. Polonia dobrze się broniła, grała w defensywie wysoko, często już na połowie Wisły. Poloniści też nie patyczkowali się w interwencjach. Panowanie nad tym wszystkim stracił prowadzący mecz Paweł Gil, który nie potrafił przerwać tej "rąbanki", a taki np. Maciej Sadlok powinien po pół godzinie gry już siedzieć pod prysznicem. Praktycznie każda interwencja stopera Polonii to był faul. Tymczasem Sadlok pierwszą połowę zakończył jedynie z żółtą kartką na koncie. Tak samo jak np. Cezary Wilk, który ukarany został za… czysty jak łza wślizg. Sadlok ostatecznie z boiska wyleciał, tylko że wtedy, w doliczonym czasie gry, nie miało to już praktycznie żadnego znaczenia.

Przy takim przebiegu gry trudno było o klarowne sytuacje, których w pierwszych 45 minutach po prostu nie stwierdzono.

Drugą połowę Wisła rozpoczęła szybciej i od razu uzyskała sporą przewagę. Tylko, że bardzo szybko, bo już od 57 min przyszło krakowianom grać w dziesiątkę, bo Junior Diaz zachował się totalnie nieodpowiedzialnie. Walnął z łokcia Roberta Jeża i słusznie został wyrzucony z boiska.

To wydarzenie mocno osłabiło impet "Białej Gwiazdy". Mecz się wyrównał i znów gra toczyła się głównie w środku pola. Z tej przepychanki w drugiej linii niewiele wynikało aż do 82 minuty, kiedy to po sprytnie rozegranym rzucie wolnym Pavel Sultes umieścił piłkę w siatce. Trochę było w tym szczęścia polonisty, bo piłka po jego uderzeniu jeszcze odbiła się po drodze o nóg któregoś z piłkarzy, co zmyliło Sergieja Pareikę.

Po stracie gola wiślacy rzucili się do rozpaczliwych ataków, ale niewiele z nich wynikało, bo goście mądrze się bronili. W samej końcówce, gdy udało się już wyprowadzić dobrze zapowiadający się atak, faulem przerwał go Sadlok, za co wyleciał z boiska. Po rzucie wolnym w pole karne pobiegł nawet Sergiej Pareiko, ale nie na wiele się to zdało. Owszem było jeszcze ogromne zamieszanie w polu karnym gości, ale na tym się skończyło.

Polonia wywiozła więc trzy punkty z ul. Reymonta, choć styl jaki zaprezentowały "Czarne Koszule" w Krakowie na pewno nikogo na kolana nie rzucił. Tylko czy w futbolu daje się noty za styl? Liczy się tylko to, co wpada do siatki, a o to jedno trafienie trzeba było zapisać na konto Polonii.

Zobacz piękne, wysportowane kobiety. Weź udział w naszym plebiscycie na najładniejszą sportsmenkę Małopolski

Zobacz, jak naziści obchodzili pogańskie święto w okupowanym Krakowie

Miss Polonia z dawnych lat! Zobacz archiwalne zdjęcia kandydatek

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto