Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraków: sprzątaczka ukradła cenne dzieła

Marta Paluch
archiwum
Za dzieła warte 210 tys. złotych wzięła tylko 4 tysiące. Dlaczego? Potrzebowała pieniędzy. Teraz Władysława Sz., 64-letnia sprzątaczka ze skruchą wyznała swe winy przed śledczymi i chce dobrowolnie poddać się karze. A wraz z nią przypadkowy paser - kolega, Andrzej K. (55 l.)

Fakty24: Zobacz najświeższe informacje z Krakowa i Małopolski!

Prokuratura Rejonowa Kraków-Prądnik Biały sporządziła właśnie w ich sprawie akt oskarżenia. Oto co ustalili śledczy łącznie z oskarżonymi.

Rzecz dzieje się w Krakowie, na przełomie 2009 i 2010 roku. Władysława Sz. jest zatrudniona jako sprzątaczka u krakowskiego kolekcjonera. Ma on w swojej kolekcji m.in. płaskorzeźbę Henryka Stażewskiego pt. "Relief niebieski". Dzieło warte jest ok. 180 tys. złotych. Kolekcjoner dostał je jeszcze w latach 70. od samego artysty. Poza tym ma w zbiorach jeszcze dwa inne reliefy tego plastyka.
Nieustalonego dnia między wrześniem 2009 roku a lutym 2010 roku Władysława Sz. kradnie wszystkie trzy dzieła.

- Potrzebowała pieniędzy. Zwróciła się więc z prośbą o pożyczkę do swojego znajomego, Andrzeja K. - tłumaczy Bogusława Marcinkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Ten zgodził się jej pożyczyć pieniądze, ale zażądał zastawu.

- Wtedy kobieta ukradła płaskorzeźby i zaniosła mu. Dał jej za nie 4 tys. złotych - dodaje prok. Marcinkowska.

Sprawa się wydała w lutym 2010 roku, kiedy na jednej z aukcji wypłynął "Relief niebieski". Kolekcjoner z Krakowa, który wcześniej nie zauważył zniknięcia dzieł Stażewskiego, przeszukał swoje zbiory. I stwierdził, że go okradziono. Oszacował swoje straty na 210 tys. złotych.

Przesłuchana w prokuraturze sprzątaczka przyznała sie do winy.

- Tłumaczyła, że miała kłopoty finansowe i stąd jej postępowanie - podkreśla Bogusława Marcinkowska.
Chce się dobrowolnie poddać karze. Grozi jej rok więzienia w zawieszeniu na pięć lat oraz grzywna w wysokości 1 tys. złotych. Prokuratura się na to zgadza, teraz wszystko zależy od opinii sądu.
Andrzeja Z. śledczy oskarżyli o nieumyślne paserstwo.

- Mógł się domyślać, że dzieło sztuki było kradzione ze względu na jeg0 bardzo niską cenę - tłumaczy prok. Marcinkowska.

I on ostatecznie do winy się przyznał i chce dobrowolnie poddać się karze (grzywna 3 tys. złotych).

Serwis Wybory 2011: Zobacz kandydatów do Sejmu i Senatu z Małopolski

Chcemy taniego Paliwa! **Podpisz petycję do polityków przed wyborami**

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto