Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Karty typu payback i programy lojalnościowe, czyli jak wykorzystują nas sklepy

Sławomir Cichy, red.
fot. archiwum
Payback we wrześniu skończy 2 lata. Tyle czasu wystarczyło, by karty tego programu lojalnościowego znalazły się w portfelach 8 mln Polaków. Autorzy programu chwalą się, że jego uczestnicy odebrali ponad 1,5 mln nagród.

Fakty24: Zobacz najświeższe informacje z Krakowa i Małopolski!

- Duża liczba partnerów i ciągłe aktywności promocyjne, podczas których można zebrać punkty promocyjne i tym samym powiększyć znacznie stan swojego konta, sprawiają, że zbieranie punktów odbywa się bardzo szybko - mówi Piotr Lipiński, senior marketing & PR manager w firmie Loyalty Partner Polska, właściciel programu.

Czy rzeczywiście? Skala otrzymywanych punktów jest różna. Na stacji za 2 litry benzyny na karcie zyskujemy 3 punkty, w markecie każde wydane 2 zł wymieniane są na 1 punkt. Przyjmując więc średnio przelicznik 1 punkt za 2 zł, aby odebrać frytkownicę Philips kosztującą niespełna 200 zł - trzeba wydać blisko 40 tys. zł.

Ale inne podobne programy wcale nie są konkurencyjne. Oto markety Alma proponują w swoim programie lojalnościowym Klub Konesera jeden punkt za wydane 10 zł. Łatwo więc zauważyć, że męska koszula marki Lambert, która w sklepie kosztuje średnio 150 zł, jest do odbioru za darmo po zrobieniu w sieci zakupów za 8 400 zł. Nie inaczej jest w programie Vitay na stacjach Orlen. Każdy litr benzyny jest wyceniony na 6 punktów, więc żeby odebrać nawigację samochodową o wartości ok. 600 zł, trzeba kupić paliwa za prawie... 78 tysięcy zł.

Inną strategię przyjęła Ikea. Posiadacze kart Family nie muszą niczego kupować, by mieć bonusy w firmowej restauracji, w tym kawę i herbatę w dowolnych ilościach gratis. To zachęca klientów do kolejnych wizyt.

Jakub Jamerko z biura prasowego Tesco, które ma swój program lojalnościowy pod nazwą Clubcart, mówi wprost. - Nasz program nie służy zbieraniu punktów. Tak naprawdę chodzi o dostosowanie naszej oferty do potrzeb klientów. Otrzymują kupony rabatowe na te towary, po które sięgają najczęściej - dodaje. A Piotr Lipiński z Paybacka dodaje: - Około 60 proc. punktów uczestnicy zdobywają w czasie promocji, więc nie trzeba wydawać dużo, by zebrać punkty i wymienić je na nagrody.

I chyba tu jest sedno sprawy. Chodzi o to, byśmy częściej odwiedzali sklepy i kupowali niekoniecznie to, na co mamy ochotę, ale to, co nam podsuną taniej.
Współpraca: Alicja Zboińska

Programy lojalnościowe służą do gromadzenia danych o klientach
Pamiętaj, że decydując się na udział w programie, wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych. A dzięki systemowi identyfikacji, np. poprzez karty chipowe albo magnetyczne, organizator poznaje Twoje przyzwyczajenia, preferencje oraz... zasobność portfela.

Programy lojalnościowe służą także przywiązaniu do danej marki.
Dzięki sztuczkom wykorzystującym socjotechnikę, sklepy mają szansę namówić Cię do zakupów towarów, których nie miałeś na liście. Rabatowy bon przysłany do domu jest silnym motywatorem do odwiedzin tego, a nie innego sklepu i skorzystania z "okazji".

Serwis Wybory 2011: Zobacz kandydatów do Sejmu i Senatu z Małopolski

Chcemy taniego Paliwa! **Podpisz petycję do polityków przed wyborami**

Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto