MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Ada i Paweł Bojanowscy prowadzą biznes i realizują swoje pasje

BARBARA SOBAŃSKA
fot. Ludwik Kostuś
fot. Ludwik Kostuś
Ada to artystka - interesuje ją przede wszystkim akt kreacji. Paweł to także artysta, ale równocześnie prowadzi firmę, którą na cześć swojej żony nazwał Ada Art.

Ada to artystka - interesuje ją przede wszystkim akt kreacji. Paweł to także artysta, ale równocześnie prowadzi firmę, którą na cześć swojej żony nazwał Ada Art. Państwo Bojanowscy od 4 lat zajmują się produkcją biżuterii - Ada ją projektuje i tworzy pierwsze egzemplarze, Paweł oprawia kamienie, wykonuje palnikiem rozmaite półfabrykaty ze srebra, a także broszki, pierścionki i wszystko, co trzeba lutować. No i sprawuje pieczę nad całym przedsięwzięciem.

Dojrzewanie do kamienia
Ada kocha kamienie. Czasem od razu wie, że z tego będzie piękna kolia, a z tego dobre oczko do pierścionka. Innym razem miesiącami przygląda się szlifom i fakturze kamienia - dojrzewa do niego. Dopiero gdy dostrzeże, w jaki sposób uda się w pełni oddać jego piękno, robi naszyjnik czy brochę.

Magia i zmysłowość
- Kształty, szlify i odpowiedni dobór kamieni decyduje o oryginalności i pięknie naszyjnika - mówi Ada. - Lubię do kolii dodawać perły w różnych kolorach, bo nadają im zmysłowości, ale najbardziej gustuję w kamieniach przezroczystych, jak kwarce, ametysty, fluoryty czy cytryny i takich, na których coś się rysuje. Pamiętam jaspis leopardzi, wyglądający jak obraz Klimta lub pole lawendy w Toskanii. Albo korneol, który przypominał spleśniały owoc zatopiony w krysztale. Bo najważniejsza w biżuterii jest forma, efekt jaki wywołuje. Magia zaklęta jest zaś w kamieniu.

Niepowtarzalne supełki
Na rynku biżuterii jest bardzo dużo, ale Ada i Paweł nie narzekają na brak klienteli. Być może dlatego, że wykonują pojedyncze egzemplarze, często na indywidualne zamówienie kobiet, do konkretnej sukni i typu urody. Żyją z tego, że znane firmy zamawiają u nich biżuterię, którą potem oferują jako swoją markę. A jubilerzy podrzucają im korale do naprawy, przewleczenia czy supełkowania, które jest zresztą spécialité de la maison.

Wizjonerska intuicja
- Konkurencja jest ogromna, ale naszą siłą jest indywidualizm, nasz własny i tylko nasz pomysł na biżuterię - wyjaśnia Paweł. - Widzę kamienie i intuicyjnie wyczuwam do czego najlepiej się nadają. Robię ciągle nowe rzeczy, bo wcielam w życie wizję wywołaną spojrzeniem na kamień. Powtarzają się jedynie elementy itechnika, ale każdy produkt jest inny. Ja nie znoszę powtarzania - dodaje Ada.

Pasja i upór
Adzie i Pawłowi udało się pasję wcielić w życie. Robią to, co kochają, a interes się kręci. Chociaż początki nie były łatwe. Ada upychała kamyki w pudełkach po kliszach do aparatów fotograficznych i robiła z nich naszyjniki. Przez kilka lat warsztatem pracy było ich własne mieszkanie, dopiero od roku stać ich na wynajęcie lokalu. Ale było warto. Dziś Ada z Pawłem poniekąd kreują modę - ich biżuterię noszą modelki na licznych pokazach, mają sesje zdjęciowe w czasopismach dla pań. Warto walczyć o swoje marzenia, nawet te mało rynkowe - artystyczne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto